Andrzeja Tadeusza Kijowskiego - wiersze nowe

"Separacja". Sms-y poetyckie. Nakładem autora. Warszawa 2005

piątek, 6 lipca 2012

Chorał dla TV Trwam


Za stu poległych - setny tysiąc,
Broni dziś Telewizji Trwam.
Kłamcy ! W twarz rzuca celebrytom
I "główny nurt" - wytycza sam.

W pochodzie starcy, młodzież, dzieci.
Wyzuci z pracy i blogerzy.
Polska rozsiana znów po świecie.
Choć Świat w nią głębiej od niej wierzy.

Ona bez rządu. Puste gmachy.
Tamten w Brukseli, ten na Krymie.
Prezydent gra w jałtańskie szachy.
Premier belgijskie piwo pije.

Już nie ma Polski. W telefonach,
W stoczniach, ani w zniemczonej miedzi.
Historia ze szkół wypędzona.
I pisarz też ... przekłady śledzi.

Ma Niemiec ß-sztrafy i ü-umlauty.
À-akcent graw Francuz i ç-sedi.
To tylko polski nie był warty
Klawiatur z narodowym ś...i !?

Kto żyw ten znów za morza pierzcha.
Zostają starcy i niemoty.
Tu czerń tubylcza tylko mieszka
W uprzęż kredytów skuta złotych.

Rozpierzchły Polki się po świecie:
Matki, dziewczęta i kochanki.
Nie chcą pozować już poecie.
Kolejnej nie przeżyją - branki.

II 
Łączniczka do Caracas umknie.
Odda w niewolę tylko ciało.
Angielski mało co rozumie,
Lecz w CNN o Polsce mało.

Siostra przy chorych w Winnipegu
Ma kanadyjski spokój, dom.
Na skrzydłach tęsknot, wraca w biegu
Do kraju tego skąd grzmi grom.

Panna porzuci swe Podlasie.
Skusi ją Niemiec, znęka szef.
Tu niech szaleją grypy ptasie, 
Podsłuch i donos budzą gniew.

Dama się skryje w Barcelonie.
Pójdzie na służbę Satelity.
Wśród oburzonych na Salonie.
Spisując Księgę Łże Elity.

Muza nie zaczaruje świata.
U książąt służy dziś w Paryżu,
A gdy tęsknota ją oplata,
Chińczyków wesprze - garstką ryżu.

Uczona w Andach z doktoratem.
W Alpach się kryje dyplomatka.
Wszystkie rozwódki, każda z gachem.
Era Wodnika - to pułapka.

III 
Spoglądam wstecz i widzę Rzymu
Rozwiązłość i etruskie uczty.
I wiem, że miejsce kobiet w domu.
Dla gwałcicieli pogrzeb huczny !

Romantyk w naród wierzył, w język.
Wyborcze dał kobiecie prawa.
Równość ogłosił, nawet więzy
Ludzkie od boskich wyżej stawiał.

Narody giną bez języka,
A tworzy je literatura.
Bez matek zaś ojczyzna znika
I tu poeta nic nie wskóra.

Ojczyzna moja to granice.
Kraj mego pola, mojej mowy.
Obrządek mój, oblubienice.
Zwyczaj rodzinny, ryt - domowy.

Mój rym ! Moja ojczysta stopa
Stąpa wytrwale w tym pochodzie.
A z nami, widzi to Europa,
Maryja matka - w szczerym złocie.

Królowo Polski ! Panno Święta !
Zawróć je z marnotrawnej drogi.
Obmyj je Wisło, nie pamiętaj,
Że cudze wycierały progi.

Era Wodnika. Świat bez wojen.
I koniec męskiej dominacji.
A myśmy nałożyli zbroję.
Trwamy ! W obronie polskich racji.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lista moich blogów

Andrzej Kijowski's Fan Box

Andrzej Kijowski on Facebook